Zbigniew Tadeusz Kowalczuk ma 49 lat, około 174 cm wzrostu, jest średniej budowy ciała, ma zielone oczy i szpakowate włosy. Jest leśniczym. Mężczyzna wyszedł z domu 26 stycznia i do tej pory nie dał znaku życia. Rodzina prosi o pomoc w znalezieniu zaginionego.
Mężczyzna wraz z rodziną mieszka w Sławie, woj. lubuskie. Jak mówi żona zaginionego, feralnego dnia wyszedł on z domu po godzinie 3.00 nad ranem 26 stycznia 2017 br. Najprawdopodobniej był ubrany w służbową zimową, zieloną kurtkę typową dla leśników oraz brązowe buty. Na co dzień nosił okulary, których tego dnia nie zabrał ze sobą, podobnie jak dokumentów i telefonu komórkowego oraz innych rzeczy, które mogłyby świadczyć o celowym i świadomym opuszczeniu miejsca zamieszkania.
– Ze względu na posiadaną dotychczas wiedzę, dopuszczamy możliwość utraty świadomości i fakt przebywania w różnych częściach kraju – mówi Lidia Kowalczuk, żona zaginionego. – Na podstawie posiadanych informacji, obecnie nie można uprawdopodobnić jakiejkolwiek hipotezy dotyczącej losu męża. Być może przebywa w miejscach, gdzie udziela się schronienia i daje się ciepły posiłek – dodaje Lidia Kowalczuk.
Kobieta zwraca się z prośbą o pomoc w znalezieniu męża. Osoby, które widziały zaginionego, lub wiedzą, gdzie przebywa, proszone są o kontakt z najbliższą jednostką policji. W poszukiwaniach pomaga także Fundacja ITAKA.