Pani Ludwika Czerwińska z Obory obchodziła swoje 90. urodziny. Życzenia wszelkiej pomyślności, miłości i wielu kolejnych lat w zdrowiu złożył dostojnej jubilatce wójt Gminy Lubin Tadeusz Kielan.
Pani Ludwika urodziła się w Skałacie w województwie tarnopolskim. W 1946, jak większość Polaków zamieszkujących Kresy Wschodnie, została stamtąd wysiedlona i trafiła na ziemie zachodnie do Wąsosza. Przyjechała tu z tatą i rodzeństwem. Mamę straciła podczas działań wojennych.
I właśnie w Wąsoszu w powiecie górowskim poznała swojego męża Leona, za którego wyszła za mąż w 1948 roku. Razem mieszkali w Gryżycach i Wyszęcicach. Mają dwóch synów, dwóch wnuków i dwie wnuczki oraz czterech prawnuków, a w drodze jest już bardzo wyczekiwana prawnuczka Rozalia .
W 1999 roku, już po śmierci męża, który odszedł w 1991 roku, pani Ludwika zamieszkała w Oborze u jednego z synów, w domu w którym rodzinna atmosfera nadaje temu miejscu wyjątkowego charakteru.
Tradycja i historia jest w rodzinie państwa Czerwińskim bardzo istotna.
– Mama dwukrotnie odwiedziła rodzinny Skałat na Kresach Wschodnich, po raz pierwszy po 55 latach od przymusowego wysiedlenia. W obydwu przypadkach były to naprawdę wzruszające chwile – opowiada synowa pani Ludwiki.
Z wizyty wójta Tadeusza Kielana oprócz dostojnej Jubilatki bardzo zadowolony był ośmioletni prawnuczek Wojtek, zapalony szachista, który mimo bardzo młodego wieku ma już czwartą kategorię szachową. Podczas symultany na jednym z turniejów rozegrał z szefem gminnego samorządu pojedynek, który trwał aż 2,5 godziny.
Podczas urodzinowego spotkania były życzenia, kwiaty, tort wykonany własnoręcznie przez synową i wnuczkę oraz rogaliki z nadzieniem z róży, z krzewu przywiezionego przez panią Rozalię z rodzinnego Skałatu na Kresach.
(MG)