Prawdziwki, podgrzybki, koźlarze, gąski, czubajki i tak można by wymieniać jeszcze bardzo długo. Nasze lasy są bogate w wiele różnych gatunków grzybów jadalnych, choć panująca do niedawna susza, nie sprzyjała niestety grzybiarzom. Uczestnicy siódmego już grzybobrania w Buczynce, przekonali jednak wszystkich, że wystarczy dłużej poszukać i grzyby można jednak znaleźć.
Grzyby to nie tylko walory smakowe, ale przede wszystkim długie spacery na świeżym powietrzu, dlatego Ośrodek Kultury Gminy Lubin i sołectwo Buczynka od kilku już lat aktywnie propaguje grzybobranie- ale trzeba to zawsze robić z głową i dla pewności zaopatrzyć się w atlas grzybów, a najlepiej wybierać się do lasu z doświadczonymi grzybiarzami. Należą do na pewno małżeństwo Ewa i Waldemar Domowicz z Siedlec. Wygrali w tym roku w dwóch konkurencjach: na największy zbiór grzybów, który ważył 14 kg i na najcięższego grzyba o wadze 593 g, był nim żółcień siarkowy. Największego grzyba znalazła natomiast Jozefa Kuta, której kozak czerwony miał 24 cm średnicy. Nagrodzono także twórców ośmiu kompozycji z runa leśnego.
– Dziś na grzybobraniu w Buczynce, jest więcej ludzi niż mieszka w tej niewielkiej wiosce. Wszystkich przyciąga tu serdeczna i bardzo gościnna atmosfera. Gratuluje sołtys Jolancie Jankun – mówił Tadeusz Kielan wójt Gminy Lubin.
Do Buczynki przyjechali grzybiarze z Kłopotowa, Siedlec, Niemstowa,, Miłosnej, Miłoradzic, Szczytnik a także z Lubina. Do wspólnej zabawy zaproszono także podopiecznych Domu Dziecka w Golance Dolnej, na których kilka razy w roku w Buczynce Czekaja smakołyki, atrakcje i dobra zabawa. Dzieci szalały na nowym placu zabaw, bawiły się całą masą klocków, także z wykorzystaniem komputerów, a dla wszystkich niezależnie od wieku przygotowano warsztaty z grawerowania na szkle. Były także zabawne konkursy, a o wszystkie te atrakcje zadbali pracownicy Ośrodka Kultury Gminy Lubin. Sołtys wraz z mieszkankami Buczynki częstowała pysznym bigosem, pierogami, ciastami i wędlinami. Padło wiele miłych słów i podziękowań za dotychczasową współpracę. Składała je radna Sylwia Pęczkowicz-Kuduk, Norbert Grabowski przewodniczący Rady Gminy Lubin oraz Wojciech Dziwiński radny powiatowy i prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej Gminy Lubin
– Dziękuję że nas tak doceniacie, przez te ostatnie cztery lata poczuliśmy się bardzo dowartościowani. Jesteśmy jedną z najmniejszych miejscowości Gminy Lubin ale nie czujemy się już zapomniani. Chodzimy teraz z podniesionymi głowami i dumni z tego co udało nam się osiągnąć – mówiła Jolanta Jankun sołtys Buczynki.
Tę serdeczną atmosferę umilał śpiewem i grą na akordeonie zaprzyjaźniony z mieszkańcami Buczynki Witold Klocek, znany mieszkańcom gminy z występów z zespołem Leśne Echo z Raszówki.
(SR)