„Dzięki Waszej fachowej pomocy moja żona dziś żyje, bardzo Wam dziękuje” – takie słowa przekazał na ręce strażaków ochotników ze Szklar Górnych mąż kobiety, która w ubiegłym roku mogła zginąć wskutek zaczadzenia. Ochotnicy dotarli wówczas pierwsi na miejsce zdarzenia i podali jej tlen. Skutecznie reanimowali też kierowcę wypadku, który nie dawał żadnych oznak życia, a dziś czuje się dobrze. Strażacy z OSP w Szklarach Górnych uroczyście podsumowali ubiegłoroczną pracę.
Ochotnicza Straż Pożarna w Szklarach Górnych liczy 18 członków. W ubiegłym roku przybyły dwie osoby, w tym ma dołączyć do strażaków kolejnych siedem, w tym cztery kobiety. Podczas zebrania sprawozdawczego podsumowano ubiegłoroczną pracę, finanse, jednogłośnie udzielono zarządowi absolutorium oraz przyjęto plan działań na rok bieżący.
– Wyjeżdżaliśmy do 16 akcji, w tym do 9 pożarów. Pozostałe zdarzenia to najczęściej usuwanie skutków huraganowych wiatrów – wylicza Roman Kosacz, naczelnik OSP w Szklarach Górnych.
Gdyby nie ochotnicy, to kierowca samochodu, który uderzył w okolicach Szklar w drzewo, nie przeżyłby tego wypadku.
– Reanimowaliśmy go do czasu przyjazdu karetki, jego tętno nie było wyczuwalne. Cieszymy się, że żyje. Tak jak Pani Ewa ze Szklar Górnych, której odpowiednio szybko i fachowo podaliśmy tlen – dodaje naczelnik Kosacz.
Tak samo jak udział w akcjach ratunkowych, nie do przeceniania są wszystkie działania wspomagające i prewencyjne wykonywane na co dzień przez ochotników.
– Nasza współpraca była wzorowa, a wasza pomoc przy organizacji wielu powiatowych uroczystości bezcenna, dlatego cieszę się, że mam okazję wam oficjalnie podziękować – mówił Grzegorz Obara, prezes powiatowych struktur OSP.
Zastępca komendanta powiatowego PSP Cezary Olbryś także dziękował za współpracę i prosił o dodatkowe zaangażowanie w pogadanki i zajęcia z najmłodszymi – Kolejny już rok realizujemy ogólnopolską akcję prewencyjną, chodzimy do szkół i edukujemy. Liczymy na wasze zaangażowanie, bo tylko w ten sposób uda nam się w przyszłości ograniczyć liczbę zdarzeń i interwencji.
Za pracę i poświecenie strażaków ochotników dziękowali także Tadeusz Kielan, wójt Gminy Lubin, Norbert Grabowski, przewodniczący Rady Gminy i radny Tomasz Fuczek.
– Cieszy mnie, że tyle nowych osób garnie się w szeregi OSP, w tym kobiety. Pracujecie wzorowo i chwała wam za to. Życzę wam przede wszystkim bezpiecznych powrotów z akcji, jak najmniej wyjazdów, a w zamian jak najwięcej ćwiczeń. Wasza historia jest bardzo bogata o czym bezsprzecznie świadczy wydana przez samorząd publikacja z dziejów ochotniczych straży pożarnych w Gminie Lubin. Co roku piszecie jej nową wspaniała historię- mówił wójt Tadeusz Kielan.
Wszyscy strażacy otrzymali pamiątkowe wydawnictwo pod tytułem „Pod znakiem św. Floriana” i wszyscy mieli okazję otrzymać autograf od jego twórcy Henryka Rusewicza, który był gościem spotkania.
(SR)