Solidarne „nie” dla siłowych zmian gminnych granic

Posiedzenie Sejmowej Komisji Samorządu Terytorialnego oraz spotkanie z szefem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michałem Dworczykiem były głównymi celami wizyty w Warszawie wójta Gminny Lubin Tadeusza Kielana. – Jestem mocno zbudowany przeprowadzonymi tam rozmowami, wierzę, że przy silnym wsparciu Związku Gmin Wiejskich, ale także Związku Miast Polskich obronimy naszą gminę i inne samorządy, na które zakusy mają ich więksi i silniejsi sąsiedzi – mówi szef gminnego samorządu.

– Związek Miast Polskich przyjął bardzo twarde stanowisko w tej sprawie. Popieramy zmianę granic gmin, tylko wtedy gdy jest potrzebna dla rozwoju obszaru funkcjonalnego, podkreślam obszaru funkcjonalnego, a nie pojedynczej jednostki – mówił podczas posiedzenia Sejmowej Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej Marek Wójcik, Pełnomocnik Zarządu ZMP ds. legislacyjnych.

Wymienionych przesłanek z całą pewnością nie spełnia wniosek prezydenta Lubina Roberta Raczyńskiego, który usiłuje przejąć siedem sołectw Gminy Lubin.

– Miasto Lubin nie ma żadnych przesłanek merytorycznych dla uzasadnienia swojego wniosku. To nic innego, jak próba ratowania miejskiego budżetu, którego łączne zobowiązania sięgają 300 mln złotych. Na posiedzeniu komisji wszyscy byli zgodni, co do zasady, że dług jednego samorządu nie może być powodem okrajania sąsiedniej gminy, która lepiej zarządza swoimi finansami i myśli perspektywicznie – mówi Tadeusz Kielan, wójt Gminy Lubin.

– Były to bardzo ważne i owocne rozmowy, dotyczące przyszłości Naszej Gminy – mówił w po spotkaniu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów wójt Gminy Lubin Tadeusz Kielan (na zdjęciu z szefem KPRM Michałem Dworczykiem, ministrem Adamem Lipińskim oraz posłem Krzysztofem Kubowem).

Samorządowcy, ale także parlamentarzyści i Związki zarówno Miast Polskich jak i Gmin Wiejskich są przekonane, co do potrzeby zmian legislacyjnych w przepisach dotyczących łączenia, znoszenia, dzielenia gmin oraz ustalania ich granic.

– Konsultacje społeczne oraz referendum w sprawie zmiany granic nie mogą mieć wyłącznie charakteru konsultacyjnego. Politycy – zwłaszcza przed wyborami – deklarują, że będą słuchać ludzi, nie dzieje się tak, gdy wbrew woli mieszkańców podejmowana jest decyzja o zmianie granic Ich Gminy. Rada Ministrów, nie powinna wydawać rozporządzenia w sprawie zmiany granic, gdy przeciwko takim zmianom opowiedziały się społeczności lokalne w konsultacjach lub referendum – dodaje wójt Tadeusz Kielan.

Zmiany w przepisach miałyby także regulować m.in. kwestie związane z koniecznością przeprowadzenia analizy zasadności zmiany granic, wydania stosownych rozporządzeń wykonawczych, ale także zapewnić kontrolę sądowo-administracyjną wprowadzanych zmian.

Ważnym aspektem jest zaproponowana zmiana, dotycząca możliwości składania wniosków w sprawie zmiany granic tylko raz w trakcie trwania kadencji i wejścia w życie tych zmian na początku kolejnej kadencji.

Stosowny projekt uchwały trafi wkrótce do Marszałka Sejmu. Jego autorem poseł Ryszard Gallla.

Gmina Lubin to nie jedyny samorząd, któremu sąsiednia gmina próbuje siłowo zmienić granice. Z podobnym problemem boryka się m.in. Kleszczów, najbogatsza gmina w Polsce, którą okroić chce sąsiedni Bełchatów, co ciekawe także gmina wiejska. W tym przypadku chodzi o milionowe wpływy do budżetu, które przynosi Elektrownia Bełachtów. Na wnioskowanym terenie mieszka pięć osób…

W podobnej sytuacji każdego roku stawianych jest od kilku do kilkunastu samorządów.

– Myślę, że tworzy się silna grupa, która stać będzie na straży niezależności samorządów i społecznej sprawiedliwości. Przed nami kolejne spotkania i konferencje, na których mocno akcentować będziemy nasze racje i argumenty. Wierzę, że uda nam się obronić nasze gminy i wprowadzić stosowne zmiany legislacyjne – podsumowuje wójt Gminy Lubin Tadeusz Kielan.

(MG)