Dariusz Sędzikowski sołtys wsi Karczowiska przeprowadził krótki wywiad z pisarką Kamilą Mitek, która z sentymentem mówi o Karczowiskach i jej mieszkańcach, do których chętnie wraca odwiedzając rodziców. Jest autorką powieści „Na śniadanie… Tort szpinakowy” i „Pożar w mojej głowie”.
Niedawno ukazała się druga powieść Kamili Mitek „Pożar w mojej głowie”. Pierwsza książka p.t.” Na śniadanie… tort szpinakowy” okazał się bardzo udanym debiutem. Opowiada ona historię kobiety, którą po rozwodzie z mężem czeka nowe nieznane życie pełne niespodzianek. W kolejnej ponownie zaprasza czytelników do świata kobiet. Tym razem jest to historia Doroty, zawodowej strażaczki, zawodu bardzo męskiego. Już sam ten fakt jak sobie poradziła intryguje i zaprasza do przeczytania tej powieści.
Sołtys Karczowisk zadał autorce , która jest córką znanego mieszkańca Karczowisk Jerzego Dzikowskiego, kilka pytań. Uzyskano również zapewnienie, że kiedy tylko okaże się to możliwe pisarka spotka się na autorskim spotkaniu z mieszkańcami Karczowisk.
Dariusz Sędzikowski – Skąd bierze się u ludzi chęć pisania?
Kamila Mitek – Myślę, że z potrzeby podzielenia się z innymi jakąś opowieścią, a także własnymi doświadczeniami, emocjami i refleksjami o życiu.
DS -Dlaczego kobiety piszą więcej?
KM – Zaryzykuję i odpowiem: bo mają bogatsze życie emocjonalne. Kobiety mają dużą potrzebę dzielenia się z otoczeniem swoimi przemyśleniami i odczuciami. Może dlatego częściej sięgają po pióro, a ich opowieści są często nacechowane emocjonalnie. Ale mężczyźni też to potrafią i jest to dla nas kobiet, tym ciekawsze.
DS – O czym są pani książki?
KM – Moje powieści opowiadają o kobietach, które znalazły się w takim punkcie swojego życia, w którym muszą podjąć ważne decyzje i podjąć działania, by coś zmienić. Ich przygody opisuję z nutą humoru, co sprawia, że czyta się je lekko i przyjemnie. Nie są jednak pozbawione refleksji o życiu i mogą skłonić do własnych przemyśleń.
DS – Pani ojciec Jerzy Dzikowski jest mi bardzo bliski. Co Pani może o nim powiedzieć?
KM –Tata jest zawsze pełen energii i ma optymistyczne podejście do świata. Odziedziczyłam po nim poczucie humoru i pracowitość. Zawdzięczam mu też dobre wykształcenie, a teraz bardzo wspiera mnie w realizacji moich pisarskich aspiracji.
DS – Czy zna pani Karczowiska i jak je odbiera?
KM – Przez kilka lat mieszkałam w tej wsi i zawsze dobrze się tu czułam. Okalające ją lasy tworzą przyjazny mikroklimat i atmosferę, a mieszkańcy są bardzo sympatyczni. Cieszy mnie to, że moi rodzice znaleźli tu spokojną przystań na emeryturę.
Dziękuję bardzo za rozmowę i mam nadzieję do zobaczenia wkrótce.