Wyrzucony z gniazda czy osierocony? – na to pytanie na razie jednoznacznie nie można odpowiedzieć. Chodzi o bociana, który wypadł z gniazda znajdującego się na jednej z posesji z Gorzycy. Ptak, który jeszcze nie potrafił latać znaleziony został przez mieszkańców, a teraz trafił pod opiekę pracowników Parku Krajobrazowego „Chełmy” w Myśliborzu.
Przemoczony i głodny, ale ufny i spokojny. W takim stanie kilkutygodniowego bociana znaleźli mieszkańcy Gorzycy. Spacerował po gospodarstwie, na terenie którego znajduje się gniazdo. Początkowo wszystko wskazywało na to, że został porzucony. Sprawa jednak nie jest do końca jednoznaczna.
– Z relacji gospodarzy wynika, że dorosłych bocianów nie było w gnieździe od dwóch dni. Można więc hipotetycznie założyć, że coś im się stało, dlatego nie opiekują się potomstwem – tłumaczy Grzegorz Nowacki, lekarz weterynarii z Przychodni Weterynaryjnej „Centaur” w Osieku.
W trakcie nauki latania nierzadko zdarza się, że młode bociany wypadają z gniazd. Zawsze wówczas mogą jednak liczyć na pomoc dorosłych ptaków, które otaczają je opieką do czasu osiągnięcia pełnej samodzielności.
Tym razem było inaczej. Na szczęście jednak młody bocian, którego wiek określono na około sześć tygodni, dzięki szybkiej reakcji mieszkańców i sołtysa Gorzycy Jana Olejnika trafił w ręce specjalistów.
– Jego stan jest dobry, ale musi być otoczony opieką, by nauczył się samodzielnie zdobywać pożywienie i opanował sztukę latania, dlatego przewieźliśmy go do Myśliborza. Myślę, że za około dwa, trzy tygodnie gotowy będzie do wylotu – dodaje Grzegorz Nowacki.
W gnieździe w Gorzycy pozostał drugi z pary młodych bocianów. Jeśli dorosłe ptaki nie wrócą i on może potrzebować specjalistycznej opieki.
(MG)