Prezydenccy radni z klubu Lubin 2006 po raz kolejny „zamietli pod dywan” problem emitującego odór miejskiego wysypiska. Merytoryczne argumenty i wniosek klubu PiS, by zaapelować o interwencję w tej sprawie do prezydenta Roberta Raczyńskiego nie znalazły posłuchu. Apel owszem przyjęto, ale do wójta Tadeusza Kielana w sprawie Kłopotowa, choć adresatem w tym przypadku winien być starosta lubiński. Co ciekawe, apel przyjęto chwilę po tym, jak starosta Adam Myrda poinformował, że… właśnie w Warszawie ustalał szczegóły dotyczące ostatecznego rozwiązania problemu Kłopotowa.
– To czyste politykierstwo ze strony Klubu Radnych Lubin 2006. Jesteśmy zobowiązani wobec naszych wyborców, by rozwiązywać ich problemy, a jednym z najważniejszych jest spędzający sen z oczu lubinian odór z miejskiego wysypiska, tym musimy się zająć – mówił Franciszek Wojtyczka, radny PiS którzy złożył wniosek o przyjęcie apelu do prezydenta miasta Roberta Raczyńskiego w tej sprawie.
Głosami radnych Klubu „Lubin 2006” wniosek został odrzucony przyjęto natomiast apel do wójta Gminy Lubin Tadeusza Kielana w sprawie nielegalnego składowiska odpadów w Kłopotowie.
Apel włączono do porządku obrad sesji Rady Miejskiej w Lubinie w ostatniej chwili, tuż przed rozpoczęciem posiedzenia, a… chwilę po tym jak starosta Adam Myrda opublikował na facebooku wpis po spotkaniu szefem Gabinetu Politycznego Premiera Matusza Morawieckiego:
„Krzysztof Kubów zapowiedział, że doprowadzi do spotkania (i to w ciągu kilku tygodni) z władzami Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej we Wrocławiu, aby pomóc w likwidacji tego składowiska”.
– Dziwi mnie, że autorzy apelu przed jego podjęciem nie próbowali się z nami kontaktować, nie chcieli rozmawiać. Dysponujemy decyzją administracyjną, której wydanie poprzedziło żmudne i pracochłonne postępowanie administracyjne, z której jasno wynika, że organem właściwym do usunięcia odpadów z nielegalnego składowiska w Kłopotowie jest organ, który wydał pozwolenie na ich gromadzenie. Tym organem jest Starostwo Powiatowe w Lubinie. To wprost wynika również z Ustawy o odpadach. Informowaliśmy już o tym prezydenta Lubina. Oczywiście deklarujemy wsparcie i pomoc starostwu w działaniach zmierzających do usunięcia odpadów, bo uważamy, że problem Kłopotowa, który znajduje się na terenie naszej gminy musi zostać ostatecznie rozwiązany – tłumaczy Tadeusz Kielan, wójt Gminy Lubin.
Postępowanie administracyjne w sprawie składowania odpadów w miejscu do tego nieprzeznaczonym na działkach w Kłopotowie prowadzone było z urzędu przez Wójta Gminy Lubin. Udział w postępowaniu zgłosił Prokurator Okręgowy w Legnicy i wniósł o wydanie decyzji nakazującej usunięcie odpadów. Decyzja jest jednoznaczna i nie pozostawia wątpliwości interpretacyjnych, podobnie jak Ustawa o odpadach. Do podjęcia działań dotyczących usunięcia odpadów zgromadzonych w Kłopotowie za organ właściwy należy uznać starostę, organ, który wydał, a następnie cofnął zezwolenie na gromadzenie odpadów.
Dotyczy to wszystkich odpadów z miejsca uprzednio objętego zezwoleniem, bez względu na to, kiedy zostały zgromadzone.
Decyzja w tej sprawie wydana została 20 lutego 2020 r. Stronom postępowania przysługiwało odwołanie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w terminie 14 dni od daty doręczenia decyzji. Kuratorzy spółek, „Konstal” Polska, EKO REO oraz R-POWER, jak również Prokuratura Okręgowa w Legnicy oraz Skarb Państwa odwołania od decyzji nie złożyły, co oznacza, że jest ona prawomocna.
FOT. GMINA LUBIN/PORTAL MIEJSKI LUBIN.PL