– Jakby każdy miał taką opiekę jak ja mam u córki, to na świecie żyłoby się lepiej – mówiła wzruszona Bronisława Gregor z Obory, która obchodziła piękny jubileusz 90-lecia. Jubilatkę odwiedził z prezentami i kwiatami Tadeusz Kielan, wójt Gminy Lubin.
– Składam Pani najserdeczniejsze życzenia wszelkiej pomyślności. Niech każda chwila będzie dla Pani źródłem szczęścia i niech upływa w pokoju i zdrowiu – mówił Tadeusz Kielan wręczając jubilatce list gratulacyjny, ogromny i piękny bukiet kwiatów oraz upominki.
Jubilatka nie kryła wzruszenia. Swoje 90. urodziny świętowała w weekend wraz z całą liczną rodziną, także tą która mieszka na co dzień w Stanach Zjednoczonych. W takich przypadkach komputer i nowoczesne technologie bardzo się przydają i okazuje się, że tak jak podczas osobistych spotkań towarzyszy im wiele łez wzruszenia. Także podczas wizyty wójta, Jubilatka nie kryła wzruszenia i zdenerwowania.
Bronisława Gregor urodziła się w okolicach Opola. Na Ziemie Odzyskane przyjechała gdy miała 20 lat. Spaliło się jej rodzinne gospodarstwo domowe i pomógł brat mamy, zabierając ją do siebie. Bardzo szybko się usamodzielniła i wyszła za mąż.
– Pracowałam wiele lat w cielętniku w Państwowym Gospodarstwie Rolnym w Oborze i zajmowałam się domem. Ciężkie było życie wszystkich. Teraz młodzi maja dobre dzieciństwo, a ja mam bardzo dobrą opiekę u córki. Oby tak inni w moim wieku mieli – mówi Jubilatka.
Mimo problemów zdrowotnych jest radosna i uśmiechnięta. W Oborze mieszka z córką i zięciem: Ewą i Leszkiem Grzelak. W Gminie Lubin osiedliła się większa część jej rodziny. Jubilatka ma 4 dzieci, 9 wnuków, 13 prawnuków i jednego praprawnuka.
Życzymy dużo zdrowia i radości!
(SR)