Miasto nie chce przedszkolaków z Gminy Lubin?

Dziś rano do dziennikarzy trafił komunikat rzecznika prasowego Prezydenta Lubina Jacka Mamińskiego następującej treści:

„Jesteśmy zmuszeni przedłużyć termin weryfikacji wniosków o przyjęcie do przedszkola w związku z bardzo dużą liczbą zgłoszeń dzieci z terenu gminy wiejskiej Lubin.
Dotyczy to około 260 wniosków spoza Lubina, co do których nie ma żadnego potwierdzenia, że dziecko zamieszkuje w mieście. W kilku wnioskach wręcz wpisano jako ulicę Szklary Górne, Miroszowice czy Oborę, jako miasto zaznaczono Lubin.
W Lubinie jest co roku ok. 2300 przedszkolaków, z czego ok. 500-550 przyjmowanych po raz pierwszy. W tym roku zgłoszeń rozpoczynających jest jednak niemal 800, co zmusza nas do szczegółowej weryfikacji.
Sytuacja jest jaskrawym przykładem dolegliwego dla mieszkańców wsi podziału na gminę miejską i wiejską Lubin. 9 maja ogłosimy listę kandydatów, a 16 maja listę przyjętych do przedszkoli miejskich.”

 

Dziwi fakt, że jeśli problem rzeczywiście istnieje, nikt z Urzędu Miejskiego w Lubinie nie poinformował o nim władz Gminy.

W przypadku gminnych placówek przedszkolnych, do których uczęszcza obecnie 411 dzieci żadnego problemu z naborem nie ma, w tegorocznym procesie rekrutacji przyjęto kolejnych 135  przedszkolaków. Żadne podanie nie zostało rozpatrzone negatywnie, w dwóch przypadkach wskazano jedynie inne od oczekiwanego miejsce punktu przedszkolnego.

W obecnym roku szkolnym 2016/2017 do przedszkoli miejskich w Lubinie uczęszcza 140 dzieci, w czterech rocznikach: trzy, cztero, pięcio i sześciolatków z terenu Gminy Lubin. Jesteśmy w stanie precyzyjnie to oszacować, ponieważ gmina płaci za każde dziecko ze swojego terenu. Podobne rozwiązania z powodzeniem funkcjonują w Legnicy czy Głogowie. Nikt tam nie dzieli dzieci na miejskie i wiejskie, ponieważ to ustawa „Prawo oświatowe” daje rodzicom prawo wyboru placówki przedszkolnej, a gmina w której dzieci są zameldowane zobowiązana jest za to zapłacić.

Jeśli faktycznie aż 260 dzieci z terenu gminy wiejskiej chce rozpocząć edukację przedszkolną w przedszkolach miejskich, to w porównaniu ze 140 dziećmi z czerech roczników chodzących do nich obecnie mówić musimy o gigantycznym wyżu demograficznym, który nas oczywiście ogromnie cieszy.

Z tego co wiemy reforma oświaty spowodowała, że prezydent Lubina dysponuje kilkoma obiektami po szkołach, które ulegną reorganizacji – więc podnoszony problem wydaje się być sztucznie kreowany.

Poza tym w komunikacie rzecznika prasowego prezydenta mówi się o zaledwie kilku przypadkach wskazania miejsca zamieszkania na terenie gminy.

Jeśli oczywiście gmina miejska nie znajdzie miejsc dla dzieci z terenu naszej gminy, to będziemy szukać innych rozwiązań, ale może warto poczekać z tym do ogłoszenia wyników rekrutacji.

Informuje rzecznik prezydenta, że sytuacja jest jaskrawym przykładem dolegliwego dla mieszkańców wsi podziału na gminę wiejską i miejską, czyli jeśli samorządy by się połączyły – to miejsca znalazłyby się wówczas dla wszystkich dzieci? Czyli te miejsca są czy ich nie ma?

Maja Grohman

Rzecznik prasowy

Wójta Gminy Lubin