Grzybobranie w Buczynce po raz szósty

Ewa i Waldemar Domowicz z Siedlec z wójtem Gminy Lubin Tadeuszem Kielanem.

Miłośnicy grzybów po raz szósty spotkali się na dorocznym Grzybobraniu w Buczynce. Przepiękne, jesienne ekspozycje cieszyły oko i duszę, a o ucztę dla podniebienia – jak zwykle – zadbały „Buczynianki”.

Na grzybiarzy tradycyjnie czekały konkursy tematyczne. W rywalizacji na największego i najcięższego grzyba wygrali mieszkańcy Buczynki Tadeusz i Józefa Kuta.

W konkursach na najpiękniejszą grzybową kompozycję oraz największą ilość zebranych darów lasu – kolejny rok z rzędu – zwyciężyli Ewa i Waldemar Domowicz z Siedlec.

– Na sukces tej imprezy składają się doskonały pomysł, perfekcyjne przygotowanie, niepowtarzalne położenie Buczynki wśród pól i lasów oraz oczywiście wyjątkowa atmosfera tego miejsca i osób, które to miejsce tworzą. Gratuluję pomysłu i jego realizacji oraz doskonałych wyników wszystkim uczestnikom konkursów – mówił podczas spotkania Tadeusz Kielan, wójt Gminy Lubin.

Nagrody w imieniu szefa gminnego samorządu wręczała wiceprzewodnicząca Rady Gminy Lubin Sylwia Pęczkowicz-Kuduk.

– Życzę wszystkim przybyłym na święto grzyba, by ich marzenia spełniały się tak szybko, jak rosną grzyby po deszczu – mówiła radna.

Po rozstrzygnięciu konkursów rozpoczęto degustację dań, przygotowanych przez „Buczynianki”. Były pierogi z mięsem, ruskie i z kapustą, a do tego czerwony barszczyk. Komu było mało, mógł delektować się przepyszną zupą gulaszową na dziczyźnie, która to potrawa stała się specjalnością „Buczynianek”.

Kolejny raz grzybobranie mogło liczyć na wsparcie  Koła Łowieckiego „Rolnik” z Wrocławia. Bardzo miłymi uczestnikami byli również wychowankowie Domu Dziecka w Golance Dolnej. O oprawę artystyczną zadbał zespół „Leśne Echo” a grzybowa uczta zorganizowana została przez Sołectwo Buczynka i Ośrodek Kultury Gminy Lubin.

(WW, AI)