90. urodziny Aleksego Sinicina

Z życzeniami zdrowia, spokoju, radości i miłości oraz kwiatami i drobnymi upominkami, odwiedził 90-letniego mieszkańca Raszówki Tadeusz Kielan wójt Gminy Lubin oraz sołtys Tadeusz Kosturek. Był to także czas na życzliwą rozmowę i wspomnienia.  

Te wspomnienia, u osób z pokolenia które przeżyło wojnę, akcje wysiedleń i komunistyczną Polskę, są często bardzo bolesne. Pan Aleksy chce jednak o nich mówić, bo także w ten sposób pamięć o losie swoim i przodków,  przekazuje kolejnym pokoleniom. Do Raszówki trafił z rodzicami w ramach akcji Wisła.

– Ojciec zginął pobity przez służbę bezpieczeństwa, mama była w obozie w Jaworznie. Ja dwukrotnie w czasie wojny, chyba tylko cudem,  uniknąłem rozstrzelania, choć stałem w szeregu przed plutonem egzekucyjnym – mówi ze łzami w oczach, pokazując pieczołowicie przechowywane dokumenty dotyczące jego rodziny. Lubi wspominać swoich rodziców, dziadków.

Wraz z żoną Heleną, która była pielęgniarką i pomagała na co dzień wielu mieszkańcom okolicznych wsi,  wychował dwójkę dzieci i doczekał się wnuka. W tym roku będą świętowali 65. rocznice ślubu.  Przez lata pracował zawodowo w firmach zajmujących się budową dróg i mostów.

– Ależ ten czas leci – mówi dziś z uśmiechem Aleksy Sinicin. – Przeżyłem piekło, ale przeżyłem. Choć to właśnie przez pobicia w czasie wojny i w okresie powojennym, mam uszkodzony kręgosłup i chodzę o lasce. Po głowie chodzą mi teraz słowa układające się w wiersze, na przykład mógłby się on zaczynać tak: „Myśli moje, smutek,  żale, piętrzycie się w moim sercu…”

– Mówię mężowi, żeby zaczął je zapisywać, bo ostatnio ciągle coś mówi wierszem – śmieje się żona.

Jubilat był bardzo wzruszony wizytą gości, która wypadła dokładnie w dniu ukończenia przez niego 90-tych urodzin. Okazało się, że znał przed laty ojca wójta, który był leśniczym i zachował go we wspomnieniach jako wspaniałego człowieka.

– Życzę Wam zdrowia. Sołtysowi kolejnej wygranej w wyborach na sołtysa, a wójtowi jeszcze więcej tych wygranych i sukcesów na rzecz gminy. Jesteście dobrymi ludźmi – mówił ze wzruszeniem  Aleksy Sinicin, żegnając gości.

My także życzymy bardzo dużo zdrowia i radości!

(SR)