90 lat minęło…

Kto mi te lata dał? Czasem się zastanawiam – mówi pani Julia Marciniszyn, która obchodziła właśnie swoje 90. urodziny. Trudno na to pytanie odpowiedzieć, bo gładka cera, nieprzemijająca uroda, wzrok, pamięć i kondycja, zdają się przeczyć zapisanemu w kalendarzu jubileuszowi. Dostojną jubilatkę odwiedzili wójt Gminy Lubin Tadeusz Kielan oraz radny Tomasz Fuczek.

Pani Julia jest bardzo młodą mieszkanką Gminy Lubin. Osiedliła się tu dopiero przed trzema laty. Wcześniej mieszkała w Jędrzychowie w powiecie polkowickim. Po ostatecznej likwidacji popegeerowskiego majątku, Agencja Restrukturyzacji Rolnictwa zaproponowała mieszkańcom nowe lokum, wybudowane w Szklarach Górnych na końcu Alei Kasztanowej, bezpośrednio sąsiadując z lasem.

Pani Juli początkowo trudno się było się odnaleźć w nowym miejscu, przede wszystkim ze względu na brak ogrodu, który miała wcześniej i który kochała. Szybko się jednak odnalazła, doceniając  zalety nowoczesnego budownictwa, jak choćby ciepłe kaloryfery bez obowiązku palenia w piecu. A problem braku ogrodu udało się rozwiązać.

– Wspólnie z sąsiadką sadzimy wiosną mnóstwo kwiatów, które kwitną całe lato , czasem do późnej jesieni. Jest naprawdę pięknie – mówi  pani Julia.

Jubilatka pochodzi z Drohobycza z Kresów Wschodnich. Na Ziemie Zachodnie przyjechała w 1945 r., trafiając od razu do Nowego Dworu w Jędrzychowie, miejsca słynącego z doskonale prosperującej gorzelni.

Nie było sama, ponieważ w tej miejscowości zamieszkało wielu jej krajan. Ze swojego pochodzenia byli dumni, podkreślając je podczas słownych wojen z miejscowymi pegeerowskim „Burkami”, którzy odpłacali się nazywając  ich jędrzychowskimi „Paciukami”.

Również z Kresów pochodził nieżyjący już mąż pani Julii, z którym „na dobre i złe” związała się w 1949 r.  Małżonek z racji wykonywanego zawodu nazywany był we wsi stelmachem, a pani Julia stelmaszką.

– Mało kto chyba wiedział, jak naprawdę się nazywamy – śmieje się jubilatka.

Doczekali się z mężem pięciorga dzieci, dwóch córek i trzech synów. Nan świat przyszło siedmioro wnuków, siedmioro prawnuków i jeden praprawnuk.

90 urodziny pani Julii były okazją do spotkania się całej rodziny, po raz pierwszy od 20 lat w tak licznym gronie…

(MG)